
Coldplay - Yellow <- piękne!
Hej!
Jestem. Po tygodniu. Nawet więcej niż tygodniu... No, ale to raczej siły wyższe - przez ten tydzień w domu byłam po 18, więc włączenie Photoshopa po 11 godzinach w szkole nie było moim priorytetem. Właśnie to jest przyczyną mojej prośby do zamawiających - proszę o zrozumienie i jeszcze jedną notkę na wykonanie zamówień. 25 % jest co prawda gotowe, jednak robienie czegoś na przymus nie jest wyjściem z tej sytuacji. Mam nadzieję, że zrozumiecie. :) Także to późne wracanie ze szkoły było przyczyną braku odpowiedzi na Wasze komentarze pod poprzednią notką, co uważam za karygodne i schylam plecy. Biczujcie, a ja będę przepraszać. Dziękuję każdemu z osobna za komentarz! W nagrodę postaram się przygotować jakąś małą paczkę dla każdego, kto skomentował, chcecie? Taką na przeprosiny... :) Blog, który zapowiadałam w poprzedniej notki, otworzę w następnej, wszystko przez tą szkołę. Naprawdę czasem chciałabym wrócić do przedszkola.
Powracając do dzisiejszej notki, jestem z niej oficjalnie dumna. No, może mniej z sygnaturki tam w górze, ale dzisiaj o 13 naszła mnie ogromna wena i zrobiłam dwa nagłówki, które uzupełniły to, co było gotowe wcześniej (deviantArtowcy mogli widzieć już koloryzację). A propos koloryzacji, to zmienią się lekko w wykonaniu, ale to już od następnej notki. Zapraszam, oglądajcie, oceniajcie! (Biczujcie :/)

Tekstury zostały wykorzystane (nie pamiętam, która) w pierwszym nagłówku. Chyba pierwszy czy drugi raz używałam własnych tekstur. Jakoś nie potrafię pracować z moimi dodatkami, ach, ta moja psychika... ;)

Dla pełnego rozmiaru otwórz grafikę w nowej karcie! :)
I co uważacie? Mogę się cieszyć czy lepiej zejść troszeczkę na ziemię, bo wcale nie jest tak dobrze? Napiszcie mi, a ja lecę dokończyć "Ucztę dla wron (II)". Bez spoilerów proszę! :P
Tradycyjnie już przypominam o sondach: